W środę 17 września rynki finansowe będą bacznie obserwować posiedzenie Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (Fed), które rozpoczęło się we wtorek.
Większość analityków uważa, że Fed zmieni tym razem stopy procentowe. Konsensus przewiduje pierwszą obniżkę o 25 punktów bazowych po dziewięciu miesiącach przerwy. Jeśli się to potwierdzi, stopy procentowe wyniosą od 4% do 4,25%.
Jednak inwestorzy będą bardzo wyczuleni na sygnały dotyczące przyszłych ruchów w polityce pieniężnej. Zwrócą również uwagę na słowa Jerome’a Powella w momencie, gdy niezależność Fed jest kwestionowana.
Zebraliśmy opinie różnych ekspertów z firm zarządzających aktywami na temat posiedzenia Fed:
Cristina Gavín, szefowa działu instrumentów stałodochodowych i zarządzająca funduszami w Ibercaja Gestión:
Podczas sierpniowego spotkania w Jackson Hole Powell otworzył drzwi do obniżki stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia. Osłabienie rynku pracy, które można zaobserwować już od kilku miesięcy, uzasadniałoby tę decyzję, którą rynek uznaje za pewną. Tak więc po środowym posiedzeniu stopy procentowe wyniosłyby 4%.
Ryzyko inflacji utrzymuje się na wysokim poziomie, a dane dotyczące cen, które poznaliśmy w czwartek (2,9% w ujęciu rok do roku), choć były zgodne z oczekiwaniami, zaczynają odzwierciedlać przeniesienie ceł na ceny końcowe. Powoduje to pewien niepokój wśród inwestorów, którzy obawiają się, że złagodzenie stóp procentowych może jeszcze bardziej podsycić pojawiające się napięcia inflacyjne, o których mówimy, w cieniu Rezerwy Federalnej, której niezależność zaczyna ulegać erozji pod presją administracji Trumpa.
W tym kontekście szczególnie interesujące będzie zwrócenie uwagi na słowa Powella dotyczące jego oczekiwań wobec gospodarki amerykańskiej i tego, czego możemy się spodziewać pod koniec roku. Chociaż rynek dyskontuje dwie kolejne obniżki o 25 punktów bazowych, które spowodowałyby spadek stóp procentowych do poziomu 3,50%-3,75%, może to być zbyt agresywne posunięcie w obecnej sytuacji i ograniczy się ono do jednej dodatkowej obniżki przed końcem roku.
Michael Krautzberger, dyrektor ds. globalnych inwestycji w instrumenty stałodochodowe w Allianz Global Investors:
Spodziewamy się, że Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych obniży stopy o 25 punktów bazowych na posiedzeniu jutro, 16 września, i w środę, 17 września, ustalając docelowy przedział dla funduszy federalnych na poziomie 4%–4,25%.
Rynki krótkoterminowych stóp procentowych przewidują obecnie obniżkę stóp na każdym z trzech ostatnich posiedzeń Fed w tym roku, w przeciwieństwie do zaledwie jednej obniżki przewidzianej na początku lata.
Spowolnienie na amerykańskim rynku pracy potwierdza ostatnią zmianę oczekiwań dotyczących obniżki stóp; w przyszłości jedynym czynnikiem, który mógłby zmienić te oczekiwania, byłby trwały wzrost inflacji.
Jeśli chcesz przeczytać cały komentarz:
Harvey Bradley, zarządzający BNY Investments:
Rezerwa Federalna zamierza obniżyć stopy procentowe w tym tygodniu, mimo że inflacja bazowa PCE wynosi 2,9%, a inflacja bazowa CPI 3,1%, przy czym nadal istnieje możliwość, że maksymalny wpływ ceł jeszcze nie nastąpił. Środowisko obniżek stóp procentowych jest potencjalnie dobrą wiadomością dla osób inwestujących w amerykańskie obligacje poprzez globalnie zdywersyfikowane portfele instrumentów stałodochodowych.
Chociaż inflacja może skomplikować wynik, uważamy, że banki centralne będą skłonne przymknąć oko na inflację przekraczającą cel, aby chronić rynek pracy. Biorąc pod uwagę względną trwałość inflacji, rynki będą bacznie obserwować najnowsze prognozy Fed dotyczące przyszłych obniżek stóp procentowych po wrześniu.
Fed prawdopodobnie będzie się obawiać, że wzrost zatrudnienia wkrótce zamieni się w spadek zatrudnienia, co może wywołać cykl kolejnych zwolnień i zagrozić wydatkom konsumentów. Wspieranie rynku pracy poprzez obniżki stóp procentowych oznacza utrzymanie równowagi gospodarczej i nienaruszalność części mandatu Fed dotyczącej pełnego zatrudnienia.
Paolo Zanghieri, starszy ekonomista w Generali AM (Generali Investments):
Słabe perspektywy zatrudnienia prawdopodobnie skłonią Rezerwę Federalną do obniżenia stóp procentowych we wrześniu, a następnie do dodatkowego złagodzenia polityki pieniężnej o 75 punktów bazowych w pierwszym kwartale, przy założeniu, że jej niezależność pozostanie na razie nienaruszona.
Dane wskazują na spowolnienie aktywności gospodarczej w okresie letnim. Oczekuje się stosunkowo słabego czwartego kwartału, po którym nastąpi umiarkowane ożywienie. Prognozuje się, że wzrost gospodarczy wyniesie średnio 1,7% w tym i przyszłym roku.
Dane dotyczące CPI i IPP (indeks cen producentów) zaczynają odzwierciedlać wpływ ceł na towary; inflacja w sektorze usług pozostaje stabilna, chociaż badania wskazują na presję wzrostową. Mimo że wpływ ceł był mniejszy niż się obawiano, oczekuje się, że inflacja bazowa PCE na koniec roku wyniesie nieco ponad 3% w ujęciu rok do roku.
W Jackson Hole prezes Powell zasygnalizował zwrot w kierunku bardziej umiarkowanego stanowiska w odpowiedzi na rozczarowujące dane dotyczące zatrudnienia. Obecnie bardzo prawdopodobna wydaje się obniżka stóp procentowych we wrześniu, a następnie kolejna w grudniu i dwie kolejne w pierwszym kwartale 2026 r. Rynki dyskontują głębsze złagodzenie polityki pieniężnej — więcej niż trzy obniżki. Uważamy jednak, że obecne warunki wzrostu gospodarczego i zatrudnienia nie uzasadniają stopy procentowej poniżej poziomu neutralnego szacowanego przez Rezerwę Federalną. Ponadto nie spodziewamy się, aby administracja zdołała w krótkim czasie wymienić wystarczającą liczbę członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), aby znacząco zmienić kierunek polityki w stronę bardziej umiarkowanego stanowiska.
Chris Iggo, dyrektor ds. inwestycji w AXA IM (Grupa BNP Paribas):
Obniżka stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych 17 września wydaje się obecnie pewna. Słabe dane dotyczące zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych podsyciły oczekiwania, że Fed obniży stopy procentowe o 1,5 punktu procentowego w ciągu najbliższego roku. Byłoby to agresywne posunięcie, zgodne z dużo słabszą gospodarką. Można nawet powiedzieć, że kontekst makroekonomiczny w Stanach Zjednoczonych pogorszył się (niższy wzrost gospodarczy i wyższa inflacja), a kontekst polityczny pozostaje niejasny (pytania dotyczące niezależności Fed).
W tych okolicznościach trudno argumentować, że inwestorzy powinni angażować więcej kapitału na rynku amerykańskim. Jednak apetyt na ryzyko pozostaje silny. Gdyby rynki miały rację, Fed dyskontowałby recesję. Oznacza to, że albo rynki obligacji, albo rynki akcji są w błędzie. Jeśli rację mają rynki obligacji, gospodarka traci tempo, co ostatecznie powinno wpłynąć na aktywa ryzykowne. Jeśli rację mają giełdy, niższe stopy procentowe będą wspierać wzrost i zyski, a rentowności obligacji powinny ponownie wzrosnąć. Wszystko jest możliwe na rynkach. Martwi mnie możliwość wystąpienia okresu awersji do ryzyka w czwartym kwartale roku.
Niniejsza treść została opracowana zgodnie z kryteriami redakcyjnymi i nie stanowi rekomendacji ani propozycji inwestycyjnej. Inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Wyniki historyczne nie gwarantują wyników przyszłych.